Budowanie i utrzymanie szczęśliwej relacji w związku jest nie lada wyzwaniem. Stawiamy na siebie, chcemy odróżnić się za wszelką cenę, rywalizujemy w związku, żeby mocniej zaistnieć i wyeksponować swoje Ja. Konkurowanie przenieśliśmy z platformy zawodowej na domową. Mamy poczucie, że w ten sposób będziemy szczęśliwsi. Zmieniamy partnerów, rozwodzimy się, odchodzimy, rozstajemy, w nadziei że nowy związek będzie lepszy, nowy partner bardziej dopasowany, a relacja trwalsza. Często jednak okazuje się, że w nowym związku wchodzimy w podobny schemat. I znów związek nie ten, partner nie ten, relacje do bani.
Gdzie więc tkwi sekret sukcesu tych, którym się udaje?
Co decyduje o szczęściu, a co o porażce pary?
Co powoduje, iż jedne relacje są jak tykające bomby, a inne stabilne, dające satysfakcję na całe życie.
Dlaczego związek dwojga bliskich sobie osób bywa tak bardzo trudny?
Na te pytania starają się odpowiedzieć John Gottman i Julie Schwartz Gottman w swoich badaniach. Od 1972 roku do tej pory zostało przebadanych około 3000 par obserwowanych w tzw. „pokoju miłości”. Na podstawie konkretnych zachowań przebywających tam osób dr Gottman jest w stanie przewidzieć z dokładnością do 94%, już po 15 minutach obserwacji, czy dany związek przetrwa, czy zakończy się rozwodem.
Wg tego amerykańskiego terapeuty to, czy związek jest w stanie stworzyć szczęśliwą relację tak naprawdę zależy od trzech czynników:
Pierwszy, to szczere zainteresowanie partnerem każdego dnia. To poznawanie i rozumienie mapy świata bliskiej osoby. To niewymuszone pytania w stylu: Jak minął dzień? Co się wydarzyło? Jak się czujesz? Mistrzowie relacji dopytują również o świat wewnętrznych przeżyć, o uczucia, obawy, myśli, nadzieje. W tym punkcie ważne jest, aby dawać sobie niezbędne wsparcie, aby w sytuacji, gdy partner po powrocie z pracy ma zły dzień, bo wkurzył go szef, nie stawać po stronie szefa, a okazać zrozumienie dla samopoczucia osoby, którą kochamy.
Drugi, to łagodność w konflikcie. Ważne, aby nie oceniać, ani nie obwiniać partnera. Zamiast krytykować raczej wyrażać własne potrzeby. Zdania w stylu: „Ty nigdy nie pomagasz w domu” zastąpić stwierdzeniem: „Mamy bałagan w domu. Potrzebuję twojej pomocy”. Dr Gottman radzi, aby unikać generalizacji typu: „Ty nigdy …”, „Ty zawsze …”. Mistrzowie relacji opierają się raczej na słuchaniu partnera, wykorzystują humor do rozładowania napięcie, są otwarci, nie udowadniają za wszelką cenę swoich racji, a odnoszą się z szacunkiem do pomysłów i uczuć partnera. W związkach, które się szanują relacja reakcji pozytywnych do negatywnych wynosi 5:1. Pary, których związek rokował katastrofą rozwodową ta relacja wynosiła 0,8:1.
Trzeci, to dążenie do naprawy relacji. Gottman radzi, aby nie unikać konfliktu, aby wziąć się z nim za bary i zmierzyć bezpośrednio, czasami przyznając się do własnych słabości lub popełnianych błędów. Badacz uważa, że „konflikt jest dobrą okazją, aby dowiedzieć się, jak lepiej kochać siebie nawzajem”. Ujmuje go więc jako coś, co daje szansę na rozwój. Większość konfliktów w opinii Gottmana jest nierozwiązywalna. Stoją za tym różnice temperamentalne, styl życia, wartości. Ale to nie jest powód do rozstania. Jeśli zaakceptujemy naszą inność i uszanujemy ją, wówczas związek jest na dobrej drodze do przetrwania.
To, na czym Gottman oparł swoją teorię, to PRZYJAŹŃ pomiędzy osobami tworzącymi związek. Fundamentem tej przyjaźni jest szacunek i zaufanie, zainteresowanie zarówno światem wewnętrznym (uczucia, myśli) partnera jak i zewnętrznym (praca, hobby). To również umiejętność przyznania się do własnych błędów, nie unikanie konfliktów, ale próba zrozumienia ich. No i zarządzanie emocjami. Kontrola emocji negatywnych i wzmacnianie pozytywnych.
A zatem nie bójmy się ulegania wpływom partnera, bo to daje szansę na szczęśliwy związek:)
Jeśli chcesz, aby twój związek przetrwał – zaprzyjaźnij się z partnerem
Autor: Dorota Łojewska